sobota, 21 lutego 2015

#11 Rozłam

Taka malutka uwaga, biała ma cięty język, a co za tym często idzie - zdarza jej się przekląć. To tyle :>
----
 Aelita
 Minęło kilka tygodni. Misje w Korze stały się już codziennością, wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego, że Fire mówi. Co prawda, szkoła nie miała o tym pojęcia, doskonale to ukrywała, ale pewnie chce i to pokazać, tylko w odpowiednim momencie.
 Zebraliśmy się wszyscy przed wejściem do fabryki.
 -To co, gotowi? - odezwał się Jeremie.
 -Oczywiście! - zakrzyknął Odd i już wpakował się do przejścia. Nagle zadzwonił jakiś telefon.
 -Idźcie, dogonię was. - zarządził Ulrich i odebrał komórkę. My za to udaliśmy się do fabryki. Wychodząc na most tym razem mi zadzwonił telefon.
 -Tak? - powiedziałam do telefonu.
 -Wybaczcie, nie przyjdę, rodzice. - oznajmił i rozłączył się.
 -U-Ulrich! - chciałam go zatrzymać. Niestety, za późno.
 -Co jest? Spektrum? - Odd natychmiast się zainteresował. Cała grupa była w napięciu.
 -Nie, Ulrich nie przyjdzie, jego rodzice przyjechali. - wszyscy zmienili wyraz twarzy, każdy z nich się zasmucił. Fire jednak wyglądała, jakby obawiała się tego jeszcze bardziej niż spektra.
 -Chyba nic mu nie będzie. - cisza została wreszcie przerwana przez Williama.
 -Tak, masz rację. a my mamy misję. - dokończył Jeremie. Wszyscy się trochę ożywiliśmy. Ruszyliśmy w stronę fabryki.
 -Zaczekam na niego w szkole, idźcie. - oznajmiła wilczyca i wbiegła do kanałów. Wzruszyliśmy ramionami i kontynuowaliśmy
 Fire
 Holender, to się może źle skończyć! Jeszcze ich tu brakowało... już to widzę, skończy na stryczku, skubaniec. Trzeba go znaleźć. byle szybko. cholera!
 Samochód nie miałby ze mną szans. kilkadziesiąt sekund później park stał przede mną otworem, jednak nie czas na podziwianie go. Wystarczyło kilkanaście sekund, aby znaleźć się na dziedzińcu. Była niedziela, tak więc nie było problemu z lekcjami, a co za tym idzie "ruch" był ograniczony. Zaraz znalazłam się przed gabinetem dyrektora, zdyszana jak głupia, ale wystraszona jeszcze bardziej. Przystawiłam ucho do drzwi. Są. Choler-!
 -Dzięk... Co?! - z pomieszczenia wyszedł ojciec bruneta, niemal mnie nie taranując drzwiami.
 -Czekaj. - przepchnął się Stern. - Po coś tu przyszła?! - wściekał się i szeptał jednocześnie. Spojrzałam na niego jak na idiotę i chyba zrozumiał, że raczej mu nie odpowiem. - Dobra, chodź. - dyrektor wyjaśnił mnie jako "szkolne zwierzątko". Pff, chyba jednak za duża jestem jak na klasowego króliczka, ale jak się nie będą czepiać to mogę być i słoniem, wszystko jedno. 
 Ulrich zmierzał w stronę swojego pokoju, a wraz z każdym krokiem ciśnienie podnosiło mi się o jeden, za to w żołądku nie miałam motyli, on mi tam dyskotekę chyba robił, myślałam że zemdleję po drodze. A jakby tego było mało to to paszczury się za nami wlokły jak hieny, więc nie mogłam się odezwać. Zaszliśmy wreszcie do pokoju, a tam nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. No to jest mój koniec. Stern, powiedz reszcie żeby n ie dotykali moich lumpów.To tyle jeśli chodzi o "wiadomość z ostatniej chwili", a teraz jeśli pozwolicie, zobaczymy się w piekle.
 -Masz 15 minut. - stwierdził "pan", o ile można go tak nazwać, Stern. Drzwi zatrzasnęły się. Po jednej stronie my, po drugiej starzy.
 -Dobra, wyjaśnij mi co się dzieje, do puki jestem w stanie normalnie funkcjonować, bo za chwilę mój układ nerwowy pójdzie się j... no, wiesz o co chodzi.
 -Rodzice zgarniają mnie na tydzień. - oznajmił wreszcie.
 -Zajebiście. - skomentowałam. - Zanim wyjedziesz, możesz mi naszykować nagrobek, jeśli nie zdążę przed zgonem się uspokoić. Po co cię zabierają?
 -Właśnie nie wiem, cholera. - denerwował się, starając się skupić pakowaniu.
 -Zadzwoń.
 -Ach, no właśnie! Widzisz co się ze mną dzieje?!
 -Z kim ty tam rozmawiasz? - usłyszeliśmy zza drzwi.
 -Ugh, jak na złość... - wymruczał. - Muszę zadzwonić! - odkrzyknął i złapał za telefon.
 -Jeremie? Jest sprawa, poważna. Rodzice mnie zabierają gdzieś na tydzień, nie będzie mnie ani w szkole ani w internacie. Ich się czepiaj nie mnie, myślisz że mi się to uśmiecha!
 -Daj no mi go. - mruknęłam, a ten przystawił komórkę do mojego ucha. - Słuchaj, nie będę wam szczególnie potrzebna, więc może zabiorę się z nim. No przecież jak polecę za autem to się nie skapną! No Jezu, przecież go za to nie zabiją! W końcu jestem "tylko psem". - podkreśliłam ostatnie ironicznie. - No, też tak myślę. Jakbyś mnie potrzebował, to dzwoń do Sterna. bo tak mi się podoba, ciągłe "Ulrich" jest nudne, poza tym ma pojechane imię, a zajebiste nazwisko. Gwiazdor od siedmiu boleści, dobra, na razie.
 -Nareszcie. Mam wrażenie że zapomniałaś, że ja to wszystko słyszę.
 -Wręcz przeciwnie kolego, wręcz przeciwnie. - brunet podniósł jedną brew, jednak zaraz się "odciął" i zabrał za pakowanie.
 -Nie wiem tylko, po co chcesz iść ze mną.
 -A tego to się dowiesz jak przyjdzie co do czego. A teraz pakuj manatki, cholero, idziemy się przejechać! - położyłam się czekając. Po kilkunastu minutach był gotowy.
 -Już. - oznajmił rodzicom. Wyszliśmy z budynku. Oni wyszli bramą główną, a ja wbiegłam w park, następnie przeskakując płot. Goniłam za samochodem całkowicie na widoku, jednak z jakiegoś powodu nikomu nie widziało się dzwonić po policję. Zasuwaliśmy tak do wieczora, aż w końcu nie padłam na miejscu.
----
Wybaczcie za spóźnienie, ale już jestem. Tak jakoś mi umknęło w tym zgiełku napisanie notki. Mam nadzieję że się podoba, chociaż ja sama nie do końca wiem, po co go zgarnęli ^^"
Jeeej, samo opo ma 816 słóóóów... nie mam zielonego pojęcia czy to duuużoooo... jeeeej... xD

5 komentarzy:

  1. To jest... świetne!
    Brak mi słów, uwielbiam to opowiadanie ^^
    (I zapraszam do mnie, jestem chyba gdzieś w Spisie xD) {= nie widziałaś tego xD
    Czekam na next i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, takie komki podnoszą na duchu ^^
      Odwiedzę :3

      Usuń
  2. Nie no! Ja po prostu kocham Fire!
    Biedny Urlich...
    A TERAZ... *fanfary*
    Zostałaś nominowana do LBA!!!!!!!!!!!!!!!! *oklaski*
    :D
    Szczegóły tutaj:
    http://jackmerizpunkaczkawkaszczerbaalexiala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww, dziękii x3
      Nie wiem tylko kogo ja teraz mam nominować... ^^"

      Usuń
    2. Nie martw się :D
      Też mam taki problem :)

      Usuń

Szablon by Selly