środa, 4 lutego 2015

#10 Wyjaśnienia

Nastąpiła chwilowa cisza. Nie chwilowa, trwała przynajmniej kilka minut.
 -Co...? - rozbrzmiał ledwie słyszalny głos przygniecionego chłopaka.
 -To co słyszałeś, geniuszu. - odparła wilczyca bez namysłu, chowając zęby. Zeszła z bruneta i usiadła obok. Na kilkanaście sekund znów zrobiło się cicho. 
 -Jak to...? - wydukał Della Robbia.

 -Nie wiesz jak to działa? Słyszałeś o czymś takim jak struny głosowe?
 -Nigdy od wilka. - jąkał się.

 -To ci niespodzianka. - mruknęła biała i odwróciła się znów w stronę Ulricha. - Wstawaj, bo wyglądasz jak... no dobra, daruję ci tego. - stwierdziła.
 -Czekaj, czekaj, czekaj! Ty mówisz?! - oburzyła się Yumi.
 -Co w tym dziwnego? - zaśmiała się Fire.
 -No nie wiem, do tej pory logiczne myślenie podpowiadało, że wilki nie potrafią mówić! - stanął po jej stronie Jeremie.
 -Ja z logiką nie mam wiele wspólnego.
 -Zdążyliśmy zauważyć. - odezwała się Aelita.
 -Nie opalaj się tyle, to źle robi na zdrowie. - zwróciła się znów do Sterna, który wreszcie, choć powolnie, podniósł się z ziemi. - Spróbuj jeszcze raz ją wyzwać to skończysz w szpitalu, jak nie w kostnicy.
 -Mm... - przytaknął tylko, kiedy wreszcie zadzwonił dzwonek. 

William
Przez całą godzinę lekcyjną myślałem nad akcją z Fire. Leżała teraz pod ławką Yumi. Spoglądałem na nią co chwila, a ona zapewne doskonale o tym wiedziała. Miała to po prostu w głębokim poszanowaniu i spała, a przynajmniej tak to wyglądało. Gadający wilk. Z jednej strony to nienormalne, a z drugie wiele wyjaśnia. Zwykły wilk nie wiedziałby tyle co ona, nie śmiałby się i zachowywał się tak. Jeszcze ten jej cięty język. Mam wrażenie, że może być zabawnie. Wszyscy chyba zapomnieliśmy o tym, co w sumie wywołało taki wybuch u niej, raczej zastanawialiśmy się nad samym tym faktem.
 Wreszcie zadzwonił dzwonek. Białą przeciągnęła się, a kiedy Yumi ją tyrpnęła, wyszła spod ławki i podreptała do wyjścia. Dogoniłem ją i w trójkę poszliśmy do fabryki, gdzie zdążyliśmy się umówić, zanim się rozeszliśmy. Oni byli już na miejscu, jako że mieli salę bliżej parku. 
 -Nareszcie. - przywitał nas Ulrich.
 -Oho. Będą mnie przesłuchiwać. Gdzie lampa? - rzuciła wilczyca na wejściu. Usiedliśmy naprzeciw Fire i czekaliśmy na odpowiedzi.
 -No dobra, od kiedy potrafisz mówić? - zaczął Jeremie.
 -Od urodzenia. No, z wyjątkiem pierwszych tygodni.
 -I kiedy zamierzałaś O tym poinformować?
 -Jak mi się spodoba, czyli na przykład wtedy.
 -A czemu nic nie powiedziałaś na początku? - przejąłem pałeczkę.
 -Bo to zabawne. Uwielbiam jak się ludzie o takich rzeczach dowiadują. Ich miny są bezcenne. - śmiała się. -Na przykład wasze. Dobra, walcie dalej.
 -Chamska jesteś. - stwierdził Odd.
 -Powiedz mi coś czego nie wiem. - na te słowa zachichotałem cicho. Atmosfera pooli zaczynała się rozluźniać.
 -Masz jeszcze jakieś sekrety? - zapytał Ulrich.
 -Całe mnóstwo. - odparła bez wahania z jakiś podejrzanie dziwnym akcentem.
 -Bądź łaskawa i nas uprzedź. Najlepiej teraz. - odezwała się Yumi.
 -... - nastąpiła chwilowa cisza. - Niee, chyba nie.
 -A jest to chociaż gorsze od gadającego wilka? - powiedział Odd.
 -Hmmm... Chyba tak. - zaśmiała się.
 -Tylko mam nadzieję, że ta szkoła to przetrwa. - odezwała się Aelita. - I nie tylko szkoła. - naszą rozmowę przerwał sygnał komputera. 
 -Wieża. - krótkie słowo wpędziło nas do skanerów. Chwilę później byliśmy już z pikseli. Fire upierała się, że chce iść z nami, tak więc zabraliśmy i ją. Trudno było opisać to, co tam robiła.
 -Chodź ziemniaczek, chodź do pieca! - krzyczała na widok karaluchów, które chwilę później wybuchały, co skutkowało śmiechem u wilczycy. - Kaśka! Do nogi! - darła się na tarantule. Nawet minuty nie zajęło oczyszczanie drogi. Zdawała się być w swoim żywiole, nawet ja jej nie dorównywałem. Kilka sekund później było już bezpiecznie.
 -Opanuj się trochę, co? - uśmiechnąłem się.
 -Nigdy. - zaśmiała się.
 -Dobra, zabieraj nas. - zwróciłam się do Jeremiego, a dziewczyny w tym momencie znalazły się w skanerach, zaraz potem my. Już na górze Fire otarła się o mnie, jak to robiła zazwyczaj, a ja, trochę niepewnie położyłam rękę na jej karku, który, swoją drogą znajdywał się ponad moim pasem i to całkiem sporo. 
 -To co? Pora wrócić do nudnego szkolnego życia? - Odezwał się pierwszy Jeremie.
 -No nie wiem, czy ono takie nudne. - poklepałem wilczycę znacząco. 
 -Tak, już nigdy chyba nie będzie. - zaśmiał się Stern.
 -Żebyś, chłopie, wiedział. Ty już zapomnisz co to znaczy. - śmiała się biała.


***********
Podkreślenie to odnośnik to rysunku ^^

5 komentarzy:

  1. Witam!
    Dziękuję za nominację do Liebster Award :)
    Brie Eagan
    [http://pani-ishiyama.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Wilczyca umie mówić - tym to mnie zdziwiłaś. Czekam na nexta z niecierpliwością!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fire mówi! Superowo!
    Te jej odzywki -> za to ją uwielbiam :D
    Weny!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano mówi x3
      Ja też xD Ale czasem strasznie trudno coś wymyślić... ale jak na razie to jadę po bandzie xD

      Usuń

Szablon by Selly