niedziela, 25 stycznia 2015

#9 Rewolucja

Aelita
 Dużo zmieniło się w grupie. Chodźby to, że w ostatnim czase powiększyła się ona o trzy osoby, choć nie do końca. William był z nami już wcześniej, po prostu dostał drugą szansę. Fire... jest zwierzęciem, ciężko ją zaliczyć, a Laura... do niej nie mam słów, na całe szczęście ma ograniczone możliwości, choć już zdążyła zmienić program powrotu do przeszłości i przy okazji zdenerwować każdego z nas, więc jej też zaliczyć nie można. Tak więc zmieniło się dużo, jednak nie do końca.
 Tymczasem po lekcjach wszyscy rozeszliśmy się po pokojach, Jeremie jak zwykle pracował nad programami do Lyoko. Ja miałam przyść mu pomóc, kiedy tylko skończę z pracą domową. Kiedy już postanowiłam zamknąć zeszyty uporządkowałam je, po czym wyszłam. Kilkanaście minut później usłyszałam "cześć" wypowiedziasne przez znajomy głos. Przywitałam się, zorientowałam się w sytuacji i rozłożyłam laptop.
 -Strasznie to monotonne. - szepnęłam do siebie.
 -Hm?
 -Nie nic, po prostu uważam, że to się robi nudne. - westchnęłam. - Xana atakuje, niszczy nam coś, my dezaktywujemy wieżę, a na koniec pracujemy nad programami, które nam odebrał. I tak w kółko.
 -I tak musimy to robić.
 -Wiem, po prostu głośno myślę. - drzwi windy otworzyły się, a my mimowolnie spojrzeliśmy w ich kierunku. - O, to ty. - biała wilczyca powolnie weszła do pomieszczenia i usiadła obok mnie. Objęłam ją jednym ramieniem i głaskałam po szyi. - Co tu robisz? - zapytałam nie czekając na odpowiedź. Ta trąciła mnie nosem i zapatrzyła się w ekran laptopa.
 -No nie, własnoręcznie go rozerwę. Atak! Zawołaj ich.
 -Robi się. - Xana nigdy nie daje nam spokoju. Kółko o którym mówiłam kilka minut temu właśnie rozpoczyna swój obieg. Biała podniosła się nagle, stanęła przede mną i machnęła kilka razy ogonem wyczekująco. Popatrzyłam na nią pytająco, a ta wbiegła do windy, zatrzymała się i znów rzuciła mi to samo spojrzenie.
 -Jeremie, zwirtualizuj nas. Reszta dołączy później. - oznajmiłam będąc już w windzie.
 -Co...? Aelita, czekaj! - krzyknął, ale drzwi już się zamknęły. Kiedy tylko zjechałyśmy do skanerów ten znów się odezwał. - No dobra, uważajcie.
 -Niech Xana uważa - zaśmiałam się i weszłam do skanera uprzedzając wilczycę.
 Jedna, krótka formułka wirtualizacji i już znalazłyśmy się w świecie wirtualnym. Takie sience-fiction.

William
Znalazłem się w fabryce w trybie natychmiastowym, ale kiedy winda się otworzyła, Aelita była już tam. Nie sama, byłą z Fire, a to mnie zdziwiło. W każdym razie, zaraz do nich dołączyłem. Tuż po mnie przyszedł Ulrich. Yumi przyszła razem z nim, podczas gdy Odd odsiadywał kozę. Kiedy wszyscy wreszcie się zebraliśmy przyszedł czas na załatwienie Xany.
Aelita zaraz odpadła, chwilę potem ja... Potem nie wiem co się działo, ale Yumi dezaktywowała wieżę. Wrócili jednak pokłóceni. Nie wiem, o co poszło, byłem w drodze do sali z kompem, więc nic nie słyszałem, a oni sami się nie odzywali. Wilczyca szła za Yumi, pewnie uważała że to on znów wymyślił coś głupiego, a ja nie dość że jej wierzę, to jeszcze wierzę Yumi, tak więc uważałem tak samo, jednak nie miałem zamiaru się do tego wtrącać.
 Następnego dnia fochy im wciąż nie zeszły. Wszyskich nas to denerwowało, ale u Fire niemal można było zobaczyć płomienie, które posiada w lyoko, aż strach kiedy spojrzała w oczy. Czekałem na nich siedząc na ławce, Yumi zaraz przyszła.
 -Hej. - przywitałem się.
 -Cześć. - odparła i usiadła obok. Rozmawialiśmy o jakichś pierodłach, aż w końcu ciekawość wzięła górę.
 -Yumi...? - szepnąłem mając w duszy nadzieję, żeby jednak tego nie usłyszała.
 -Hm? - raz się żyje.
 -O co wam poszło z Ulrichem? Wszystkich nas to martwi, a Fire zabija wzrokiem. - nastała chwila cieszy.
 -To nie dotyczy ciebie. - usłyszałem, kiedy w zasięgu wzroku pojawił się winowajca, a za nim Odd i Aelita.
 -Cześć. - przywitałem się, podczas gdy pokłócona dwójka piorunowała się spojrzeniem.
Usłyszałem coś za sobą. Tuż za mną leżała biała. Trąciła mnie nosem na przywitanie i spojrzała na Ulricha. Na widok jego nastawienia do Japonki warknęła głośno ukazując kły i oblizała je.
 -Ciii... - uspokajałem ją.
 -Daruj już sobie. - usłyszała od niego.
 -Ty sobie daruj. - poprawiłem go.
 -Nie wtrącaj się.
 -Nie wtrącam się.
 -Właśnie widzę.
 -Słuchaj, nie wiem o co wam chodzi, ale jak to za niedługo nie ustanie to będzie koniec, pogódźcie się i będzie wreszcie święty spokój. - na te słowa brunet prychnął. Zaraz potem gruchnął z impetem o ziemie, a nad nim wściekłe zwierzę ukazywało białe kły.
 -Fire! - Aelita zaraz pociągnęła ją w obawie, że mogą być przez to problemy chodźby z Jimem, Fire jednak nie przejmowała się nią. Ulrich wręcz przerażony obserwował ją nie wiedząc co robić. Wszyscy staraliśmy się ją uspokoić. Zeszła z niego wreszcie i usiadła przy ławce. Yumi usiadła zaraz obok niej i objęła ją starając się nie dopuścić do kolejnego wybuchu. Stern wstał i wpatrywał się w nią wystraszony nie wiedząc co zrobić.
 -Będziemy mieć z tego problemy, Fire opamiętaj się! - zwróciłem jej uwagę kiedy tylko ochłonąłem.
 -Już, już, czekaj. - przerwała mi Japonka. - Nie podoba jej się to. - stwierdziła i znów skupiła się na uspokajaniu jej, jednak wilczyca wciąż wpatrywała się w Ulricha tym swoim prznikliwym spojrzeniem. Z drugiej strony jednak wyglądało to jakby nie chciała czegoś mu przekazać, tylko raczej jakby chciała go zabić wzrokiem.
 -To nie jest twoja srawa, Fire. - na te słowa Yumi już jej nie utrzymała, wilczyca rzuciła się na niego. Bronił się jak popadnie, jednak gdyby biała chciała skończyłaby z nim już dawno. Tak. Tak to właśnie wyglądało, jakby chciała z nim skończyć. - Przestań! PRZESTAŃ! - krzyczał, a my wszyscy staraliśmy się mu pomóc.
 -Zamknij się jełopie, bo ci nogi z szyi powyrywam! Spróbuj jeszcze raz tu kogoś obrazić, chodźby przez przypadek, próbuj kogoś wyzwać, a własnoręcznie, jak Boga kocham, po prostu cię zabiję! Więc zamknij się i lepiej rusz tym pustym łbem, bo jak nie wyprodukujesz czegoś mądrego to będę zmuszona ci go wyrwać, poczujesz zęby od środka tchawicy!

6 komentarzy:

  1. Fire dała popalić Ulrichowi... Świetny rozdział! Czekam na nexta z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano ^^ Firuś nie lubi jak się kłócą x3 Aż mi go chwilami było szkoda...

      Usuń
  2. Hej! Nominowałam Cię do Liebster Award! Więcej na ten temat znajdziesz tutaj: http://dunbarka10.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Fire pokazała Urlichowi! Brawa dla niej! :D
    I te jej słowa :D Tylko nogi z szyji? Trochę dziwnie to brzmi.
    I gratuluję Libster Awardu!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, tak zwykła właśnie mówić moja umiłowana nauczycielka matematyki xD
      Dzięki ^^

      Usuń
  4. Nominuję Cię do Liebster Award :)
    Szczegóły tutaj:
    http://witajwlyoko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly